Image106

Trening kolarski na trenażerze: sposób na formę zimą

Trening kolarski na trenażerze: sposób na formę zimą

Zima za oknem, dni krótkie, a pogoda nie zachęca do wyjścia na rower. Wiatr, deszcz, śnieg i chłód to codzienność w naszej części świata o tej porze roku. Jednak to nie oznacza, że trzeba rezygnować z treningów kolarskich. Wręcz przeciwnie – to idealny czas, aby wskoczyć na trenażer i przygotować się na nadchodzący sezon. Chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami z tego rodzaju treningu i przedstawić, dlaczego warto spróbować.

Rodzaje trenażerów

Zacznijmy od podstaw. Trenażery dzielą się na kilka rodzajów, a wybór zależy od naszych potrzeb i budżetu:

  1. Trenażery rolkowe – proste w konstrukcji, pozwalają na jazdę na rowerze umieszczonym na rolkach. Wymagają dobrej równowagi, ale doskonale imitują jazdę w plenerze.
  2. Trenażery klasyczne – rower montuje się za tylne koło, które obraca rolkę połączoną z mechanizmem oporowym. Mogą być dostępne w wersjach z manualną lub automatyczną regulacją oporu, a wiele z nich jest obecnie „smart”, co oznacza, że łączą się z aplikacjami treningowymi.
  3. Trenażery direct drive – zaawansowane modele, w których rower montuje się bez tylnego koła, bezpośrednio do mechanizmu oporowego. Większość z nich to trenażery „smart”, oferujące najwyższy poziom precyzji i integracji z aplikacjami.
  4. Rowery spinningowe – często używane na zajęciach indoor cycling. Wyposażone w mechanizm oporowy i komputer treningowy, pozwalają na trening w domu, ale ich funkcjonalność zależy od modelu.

Aplikacje do treningów kolarskich

Moim wyborem jest ROUVY – aplikacja, która otwiera przede mną drzwi do wirtualnego świata kolarstwa. Dzięki niej mogę przenieść się na alpejskie podjazdy, uczestniczyć w wyścigach i realizować zaprogramowane treningi. Podobne możliwości oferują także Zwift, TrainerRoad czy Wahoo SYSTM, TrainingPeaks, BKOOL i pewnie kilka innych, które teraz nie przychodzą mi do głowy, ale to ROUVY najbardziej przypadło mi do gustu.

Trening na trenażerze

Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na realistyczne wideo tras. Mogę dosłownie zobaczyć, jak wspinam się na legendarną przełęcz Passo dello Stelvio. Mogę zobaczyć jak wygląda Cap Formentor, czy Mont Ventoux. Mam tu wgrane trasy z całego świata, w których mogę dowolnie wybierać. Aplikacja oferuje też gotowe plany treningowe, które pomagają mi systematycznie budować formę nie tracąc tych kilku zimnych miesięcy.

Co daje trening na trenażerze?

Korzyści jest wiele:

  • Ciągłość treningów – niezależnie od pogody czy pory dnia.
  • Precyzja – mogę dokładnie kontrolować intensywność wysiłku i monitorować postępy.
  • Bezpieczeństwo – brak ryzyka kolizji z samochodami czy upadków na śliskiej nawierzchni.
  • Efektywność – brak przestojów, jakie zdarzają się podczas jazdy w plenerze.

Moje motywacje i doświadczenia

Motywacją dla mnie jest przede wszystkim przyszły sezon rowerowy, na który oczywiście plany już się pojawiły. Bo oprócz zwykłego jeżdżenia po okolicznych trasach. Mam w planach wyskoczyć kilka razy na dłużej.​

Trenażer daje mi możliwość poprawy formy, bo jest teraz mnóstwo czasu na treningi strukturalne, z nastawieniem na osiągnięcie konkretnych celów. Zamiast czekać do wiosny z trenażerem aktywnie przygotowuję się na nadchodzący sezon poprawiając swoje osiągi. 

Passo dello Stelvio

Pamiętam, że pierwsze sesje na trenażerze były wyzwaniem. Musiałem przyzwyczaić się do innego rodzaju wysiłku – bez przystanków, z pełną koncentracją. Jednak z czasem dostrzegłem, jak wielką frajdę sprawia mi pokonywanie kolejnych wirtualnych kilometrów. Widzę też konkretne efekty: wzrost FTP (progu funkcjonalnej mocy) i lepszą wytrzymałość.

Dlaczego warto spróbować?

Oprócz realnych treningów, wirtualna jazda może być dobrą zabawą. Jak ktoś lubi rywalizację, to również znajdzie tutaj coś dla siebie. Wirtualne trasy, programowane treningi, wyścigi i możliwość śledzenia swoich postępów to coś, co motywuje do regularnych ćwiczeń. A gdy wiosna w końcu nadejdzie, z radością wskoczymy na rower i zobaczymy, że zimowe wysiłki naprawdę się opłaciły. Ja to widzę co roku.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *